Wednesday, July 23, 2014

Big changes - I'm moving to Italy!

As some of you may already know...we are moving to Italy in August! Destination: glamorous Milan, packed with design fairs, fashionable boutiques, good coffee and sunshine! I would lie if I said I'm not excited! 

But.
There always must be a but, right?



As great, as it sounds, it wasn't an easy decision and if you manage to read through the whole post (it's getting a bit long and personal!) you will understand why. 

I've never really mentioned, what I've been doing professionally, as it was not related to the blog's main theme: decorating, interiors, DIYs and other creative topics you usually find here. But I guess I've come to the point, where this little insight is needed.

After graduating from British University I was very focused on getting into corporate world, having a successful career, a good salary, and have a nice office in one of the London's skyscrapers. So when I got a job in sales department of one of the multinational companies, it was like a dream coming true. Offices around the globe, big clients, international meetings, traveling, champagne, conferences...in other words the corporate experience at it's best.  

The first couple of years were challenging, hard work, dedication, pressure, deadlines and evenings spent in the office but at the same time it was very rewarding.
Five promotions later, as the youngest manager in the company I was relocated to Poland where I was in charge of the brand new office. I had everything I wanted: amazing team, reasonably successful career, a lot of satisfaction but I started to feel something was missing so I asked myself: Is this really what I want to do in my life?

I think you already know the answer. 

Don't get me wrong, I loved my job. I really did but I decided to take a brave step, of walking away. It wasn't an easy decision and I'm not sure how I feel about it yet as I don't usually handle big changes very well. Terrified? Excited? Anxious? Happy? Probably a mix of all these feelings. I have to tell you guys, it's an emotional roller coaster!

"What if I fall? Oh my God darling what if you fly?" (The Sandman)

Leaving my job was a shock to the system, and I'm slowly starting to understand, that my life is going to be completely different. Better? I don't know yet but I'm excited to find out! I have certain plans and ideas, dreams and ambitions but nothing is certain. 
What I know is that I'm moving to Italy to start a new adventure! 
My mind is already occupied with planning all the details, organizing trip, trying to rent our apartment and packing...
Italy is waiting for us!
  
Ok, now tell me if you think I'm a little bit crazy or very crazy? 
Would you take this step?


Follow Passion shake on  Bloglovin Pinterest Facebook

17 comments:

  1. pewnie, że I would !!!!! Aguś na pewno sobie poradzisz wszędzie !!!!!! i po latach powiesz sobie ....nie zmarnowałam szansy na wspaniałe życie ....zobaczysz !!!!!!! aż mi się udzieliło to podekscytowanie Twoje !!!!!! i już się cieszę na Twoje posty z Italii!!!!!!!!!!!!!!!!!! BUZIOLE

    ReplyDelete
    Replies
    1. Powiem Ci, że trochę dziwnie mi z tym wszystkim ale w sumie cieszę się :)) A co będzie potem to czas pokaże...póki co długie wakacje :D Dzieje się, oj dzieje :) Buźka!

      Delete
  2. Cóż za piekna historia Agnieszko. Zmiany są czasem potrzebne , chocby po to aby odnaleźć samego siebie, aby się nakierunkować, zacząć zyć, oddychać.
    Jakieś plany w związku z Włochami? Co zamierzasz tam robić, czy po prostu stawiać aktualnie na to co los przyniesie?
    Najważniejsze to być pozytywnym i miec silną wolę odkrywczą , wówczas góry można przenosić ;)))
    Dobrego dnia Aguś i powodzenia - Świat wzywa ;)

    ReplyDelete
    Replies
    1. Dziękuję ślicznie Marysiu! :) Zgadzam się, zmiany są potrzebne, ale ja bardzo ciężko sobie z nim radzę! Nie mam jeszcze konkretnych planów, zdaję się na los :)) Oczywiście chciałabym pójść w kierunku designu, wnętrz, fotografii, ale to na narazie pozostaje w sferze marzeń :) Czas pokaże... :) Miłego dnia!

      Delete
    2. Trzymam za Ciebie mocno kciuki :)

      Delete
  3. Aga jak pięknie to opowiedziałaś... na pewno się uda! z głową pełną fajntacji i twoim talententem na pewno będzie suuper. ja też się przeprowadzałam już kilka razy i szukam swojej drogi. może nie długo też dołączę do ciebie - spełniaczy marzeń...trzeba brać życie garściami
    ach, nie mogę się doczekać jak powiesz co robisz w tej Italy

    ReplyDelete
    Replies
    1. Taaak, ja też bo konkretów chwilowo brak i właśnie to jest najdziwniejsze w tej całej historii! :) Jestem jedną z tych osób co muszę mieć wszystko zapięte na ostatni guzik, a tu nagle... rzucam pracę i wyprowadzam się do Włoch! Szaleństwo! :D Mam nadzieję, że wszystko jakoś się ułoży i będę miała o czym opowiadać :) A jak nie to przynajmniej Wam pizzę zrobię hahah

      Delete
  4. Powodzenia i gratuluje odważnej decyzji. powiedz jeszcze co zamierzasz robić w Itali?

    ReplyDelete
    Replies
    1. Dziękuję :) Sęk w tym, żę jeszcze nie wiem.... ale obiecuję, że jak tylko się dowiem od razu dam znać :)

      Delete
  5. Oh my, congrats for the new adventure!
    Please, let me know if I can help you..I'm expat, but still italian ;)

    ReplyDelete
    Replies
    1. Grazie Ilaria! :) Da oggi commentero' solo in italiano nel tuo blog haha :D

      Delete
  6. So true, it's never too late to change your life! I believe it will be so much more exciting! Milan is gorgeous and very green (and so close to the lakes <3). We moved countries 12 years ago as well and even though it's tough sometimes, we LOVE it and never looked back. Congratulations and good luck with all the preparations!

    ReplyDelete
    Replies
    1. I love Milan and the area :) In fact I love everything about Italy! Where do you live? I used to live in London for many years and it was great, so really can't wait for the new adventure :) Thank you! x

      Delete
  7. Aga, trzymam kciuki! Zazdroszcze ludziom, ktorzy podejmuja takie szalone decyzje!:)

    ReplyDelete
    Replies
    1. Oleńka, gdzie Ty zniknęłaś? Wakacje? :) Uwierz, że to moja pierwsza taka decyzja i wciąż jeszcze do mnie nie dotarła! Ale z drugiej strony...raz się żyje! :) Musimy pogadać o wycieczce z Christiną!

      Delete
  8. Trzymam kciuki za nową rzeczywistość odważna kobieto. Świat należy do Ciebie!

    ReplyDelete
  9. Tylko trochę szalona! ale życzę ci wszystkiego najlepszego na nowej przygodzie we Włoszech

    ReplyDelete